Piekarzanin zabił własną matkę. Zaczęło się od awantury

Policjanci z komendy miejskiej otrzymali zgłoszenie o awanturze przy ulicy Kalwaryjskiej. Po przyjeździe patrol zmuszony był wejść do mieszkania siłą. Na miejscu dostrzegli leżącą na ziemi kobietę, nie dającą oznak życia. Ratownicy medyczni po przyjeździe potwierdzili zgon 66-latki.

Do mrożącej krew w żyłach zbrodni doszło w Piekarach. W niedzielę, 6 lutego dyżurny Komendy Miejskiej Policji otrzymał zgłoszenie o głośnej awanturze w jednych z mieszkań przy ulicy Kalwaryjskiej. Osoba zgłaszająca podczas rozmowy dodała, że w mieszkaniu przebywa kobieta, które będzie potrzebować opieki medycznej.

Patrol dzielnicowych wszedł do mieszkania siłą

Mieszkanie było zamknięte od środka, dlatego policjanci zmuszeni zostali do użycia siły, by tam wejść. Po wejściu do środka dostrzegli leżącą na ziemi kobietę, niewykazującą oznak życia. Policjanci zawiadomili pogotowie ratunkowe, które po przyjeździe na miejsce orzekli zgon 66-letniej kobiety.

Policjanci ustalili, że do awantury pomiędzy 41-letnim synem a 66-letnią matką doszło podczas spotkania zakrapianego alkoholem. W wyniku starć słownych mężczyzna pobił dotkliwie swoją matkę, która w wyniku odniesionych obrażeń zmarła. W spotkaniu uczestniczyli także 54-letni mężczyzna oraz 52-letnia kobieta.

Zabójca został tymczasowo zatrzymany i spędzi w areszcie 3 najbliższe miesiące. Grozi mu kara dożywocia. Natomiast, dwóch uczestników spotkania, którzy usłyszeli zarzuty nieudzielenia pomocy 66-latce, zostali objęci policyjnym dozorem. Grozi im za to kara do 3 lat więzienia.

Subskrybuj piekary.info

google news icon