Piekarzanie nieprzerwanie od 6 tygodni pomagają Ukraińcom. Mer Wjaczeslaw Katolyk podziękował

Piekarzanie od początku wojny pomagają Ukraińcom. Po przeprowadzkach na stałe zagościli w magazynie przy ul. Bytomskiej 43. Dary cały czas są dostarczane przez zewnętrzne firmy oraz prywatne osoby. Kilka dni temu mer Włodzimierza Wołyńskiego - Wjaczeslaw Katolyk napisał list, w którym podziękował mieszkańcom za pomoc.

Zbiórka darów w Piekarach trwa od 25 lutego. Mieszkańcy początkowo samodzielnie podjęli się organizacji punktu przyjmowania darów, jednak po kilku dniach połączyli swoje siły z urzędem miasta. Ostatecznie lokalizacja została ustalona na ulicy Bytomskiej 43.

Nie tylko zbiórka, ale i transport darów

Oprócz samej zbiórki darów przy ul. Bytomskiej, społecznicy co kilka dni przewożą niezbędne przedmioty pierwszej potrzeby na granicę lub do konkretnych ukraińskich miast. Jednym z nich było miasto Włodzimierz Wołyński (Wołodymyr- Wołynsyj), gdzie piekarzanie przewieźli m.in. wodę oraz żywność. Za ten uczynny gest podziękował mer miasta - Wjaczeslaw Katolyk.

- Zyminivska Terytorialna gromada wyraża wdzięczność miastu Piekary Śląskie oraz grupie SPI za wszelką pomoc humanitarną, zarówno tę otrzymaną w darach, jak i w transporcie ich na teren Ukrainy oraz za serdeczne przyjęcie uchodźców - napisał Katolyk.

Piekarzanie przez kilkanaście dni z własnych kieszeni wykładali środki na paliwo i zakup niektórych niezbędnych artykułów spożywczych. Obecnie, by stale nie obciążać tych samych osób kosztami za transport. Społecznicy otworzyli zbiórkę na stronie zrzutka.pl.

- Mamy dostawczy samochód, który jeździ po całym Śląsku oraz na granicę. Często, gdy wysyłamy go w trasę, jest obładowany po sufit. Auto z tego powodu dużo pali, a nie stać nas na to, by permanentnie wykładać za paliwo z własnej kieszeni - tłumaczy Maciej Gwóźdź.

Gwóźdź wyjaśnia, że zebrane środki zostaną także odłożone na rezerwę, w przypadku gdyby zapotrzebowanie wzrosło. Cel zbiórki wyznaczony został na kwotę 5 tysięcy złotych. Obecnie zebrano nieco ponad 3800 zł.

Zasady przydzielania żywności zostały zmienione

Początkowo, gdy zbiórka startowała, przychodzący tam Ukraińcy samodzielnie mogli wybierać ilość jedzenia oraz jego rodzaj. Teraz ze względu na logistykę tego miejsca uchodźcy wypełniają specjalną ankietę, w której deklarują jakich produktów potrzebują.

- Na miejscu czeka dwóch wolontariuszy, którzy wydają żywność uchodźcom. To przykładowo, mąka, cukier i olej. Ukraińcy nie mają już możliwości samodzielnego przemieszczania się po punkcie - tłumaczy.

Społecznik dodaje, że kilka dni temu punkt zbiórki został przeniesiony "za ścianę", dzięki czemu adres się nie zmienił, a wolontariusze mają więcej miejsca do zagospodarowania.

Subskrybuj piekary.info

google news icon