Do zdarzenia doszło w piątek, 16 grudnia przed godziną 17:00. Do Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej wpłynęło zgłoszenie o zadymieniu w kamienicy przy ulicy Bończyka.
- Mieszkaniec budynku postanowił rozpalić w piecu typu koza dokładając do niego pierzynę. Kołdra nie zmieściła się do niego w całości - wyjaśnia mł. kpt. Rober Gubała, rzecznik prasowy piekarskiej straży.
O krok od tragedii
W krótkim czasie w mieszkaniu i na klatce schodowej zaczęło się dymić. Nie umknęło to uwadze jednego z sąsiadów, który wszedł do mieszkania i widząc powód zadymienia, wyrzucił pierzynę przez okno. Na miejsce wezwał również straż pożarną.
Piekarzanin po 50 roku życia tłumaczył służbom, że w mieszkaniu zrobiło się zimno. Mężczyzna w chwili zdarzenia był pod wpływem alkoholu, a w trakcie zdarzeń przebywała w nim jego znajoma.
Na miejscu działy trzy zastępy straży pożarnej - w tym 9 ratowników. Mieszkanie przewietrzono oraz sprawdzono korytarz i lokum pod kątem stężenia tlenku węgla. Mężczyzna tego samego wieczoru mógł wrócić do mieszkania.