Górnictwo. Co, jeśli KE nie da zielonego światła dla umowy społecznej? „Są inne formy pomocy dla PGG”

- Już tyle było kryzysowych momentów, a zawsze udawało się z tego wyjść. Cały czas liczę, że 2 grudnia zapali się zielone światło dla górnictwa - mówił Wacław Czerkawski z OPZZ na antenie Radia Piekary. Podwyżki dla górników z bankrutującej Polskiej Grupy Górniczej nazwał z kolei „dostosowaniem płac do inflacji”.

PGG SA
2 grudnia Komisja Europejska ma dać Polsce wstępną odpowiedź w sprawie umowy społecznej

We wtorek, 30 listopada, w Polskiej Grupie Górniczej toczą się rozmowy dotyczące podwyżek dla górników.

- Nie są to żądania podwyżek, ale jedynie dostosowania płac do inflacji, która panuje w Polsce - mówił o poranku na antenie Radia Piekary Wacław Czerkawski, przewodniczący Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych w województwie śląskim.

Prowadzący rozmowę Marcin Zasada zapytał szefa OPZZ, czy zdaje sobie sprawę z tego, ile strat w ostatnich dwóch latach przyniosło PGG.

- Od czasu Leszka Balcerowicza mam duży dystans do wszelkiego rodzaju statystyk, które mówią o tym, ile górnicy przejedli i przepili, ile się do nich dopłacało, bo bardzo mało mówi się o tym, ile górnicy zarobili - odparł Wacław Czerkawski.

- Cztery miliardy złotych - zaznaczył Marcin Zasada. - To daje codziennie pięć i pół miliona złotych straty. Rozmawiamy cztery minuty, a w tym czasie PGG kosztowało podatników szesnaście tysięcy złotych - wyliczył.

„Był w cieniu wicepremiera Jacka Sasina”

Wacław Czerkawski na antenie Radia Piekary nie potrafił ocenić, czy nowy wiceminister ds. górnictwa Piotr Pyzik ma odpowiednie kompetencje, aby przeprowadzić branżę przez proces transformacji.

- Za krótko miałem z nim kontakt, na dodatek był w cieniu wicepremiera Jacka Sasina, a trudno z takiego cienia wyjść i pokazać, co się potrafi - powiedział szef OPZZ.

Z kolei za największe dokonania byłego wiceministra Artura Sobonia uznał zachowanie spokoju społecznego oraz stworzenie umowy społecznej dla górnictwa. Ta jednak nadal nie została notyfikowana, a nawet prenotyfikowana przez Komisję Europejską.

2 grudnia ma się odbyć spotkanie, na którym Komisja Europejska ma dać Polsce wstępną odpowiedź w sprawie umowy społecznej. Zdaniem Piotra Pyzika wówczas dowiemy się, czy KE da tej inicjatywie zielone światło do dalszych działań, czyli de facto procesu notyfikacyjnego, który może potrwać nawet rok. Później będzie jeszcze czas na ewentualne odwołania i protesty.

Będzie plan B?

Jeśli jednak okaże się, że od 1 stycznia 2022 roku Polska nie będzie mogła zastosować warunkowo części zapisów umowy społecznej, przede wszystkim tych, które przewidują dopłaty do branży górniczej, PGG może zbankrutować.

- Są inne formy pomocy dla PGG. Już tyle było kryzysowych momentów, a zawsze udawało się z tego wyjść. Cały czas liczę, że 2 grudnia zapali się zielone światło dla górnictwa, a jeśli nie, to będziemy żądali, aby rząd ujawnił „plan B” - zapowiedział Wacław Czerkawski.

Subskrybuj piekary.info

google news icon