Festyn charytatywny na leczenie Marcela Dymka. Chłopiec cierpi na neuroblastomę

Na terenie Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji odbędzie się festyn charytatywny, z którego środki zostaną przekazane na leczenie Marcela Dymka. Chłopiec choruje na neuroblastomę IV stopnia. Aktualnie Marcel wraz z mamą przebywa w Barcelonie, gdzie przechodzi protonoterapię.

Festyn charytatywny

W sobotę, 24 września o godzinie 10 rozpocznie się festyn charytatywny na dalsze leczenie 3-letniego Marcela Dymka z Piekar Śląskich. Obecnie chłopiec przechodzi kosztowną protonoterapię, czyli cykl czternastu naświetlań.

- 24 września odbędzie się festyn charytatywny, z którego cały dochód zostanie przeznaczony na dalsze leczenie mojego syna Marcela. Na festynie odbędzie się m. in. loteria fantowa - wyjaśnia Bożena Dymek, mama Marcela.

Festyn będzie trwał od godziny 10 do 18 na terenie MOSiRu przy ulicy Olimpijskiej. Podczas wydarzenia będzie można napić się kawy lub herbaty, zjeść ciasto, skorzystać z grilla czy też stoisk gastronomicznych, kiermaszu książek i zabawek. Również dla dzieci przewidziano szereg atrakcji, jak: zamek dmuchany czy animacje.

Chłopiec zachorował w pierwszym roku życia

Gdy Marcel miał rok mama zauważyła u niego powiększony obwód brzucha, z czym udała się do lekarza, który przekierował ją do chirurga. Badanie wykazało, że w jamie brzusznej chłopca znajduje się 18 centymetrowy guz, który wchodził w rdzeń kręgowy. Marcel tego samego dnia został przewieziony do specjalistycznego szpitala, gdzie po wykonaniu kolejnych badań, że ma nowotwór złośliwy – neuroblastomę IV stopnia.

Kolejne badania wykryły przerzuty do śródpiersia tylnego i kości. Szpik był zajęty w 64 procentach. Od tamtego czasu Marcel przeszedł 8 cyklów chemioterapii. Uszkodziła ona nerki chłopca do tego stopnia, że wylądował na OIOM-ie i przez trzy miesiąca przebywał w śpiączce farmakologicznej. W międzyczasie zachorował także na COVID-19.

W końcu, gdy guz zmniejszył się lekarza podjęli decyzję o operacji. Tuż po niej okazało się, że nowotwór rośnie. Wówczas rodzice zdecydowali się na leczenie chłopca w Barcelonie. Jednak kosztorys leczenia przewyższył dochody opiekunów. Na szczęście na ten cel udało się nazbierać, dzięki założonej zbiórce.

Subskrybuj piekary.info

google news icon